To nie będzie tekst o rozstaniach po wielu latach związku, tych dramatycznych i pełnych emocji. To będzie tekst raczej o tych rozstaniach, które następują po krótkiej znajomości, która nie miała szansy rozwinąć się w „coś” poważniejszego, a oparta jest głównie na sympatii, której do miłości czy zakochania jednak daleko. Przez jakiś czas spotykacie się, chodzicie na randki, do kina, na romantyczne kolacje. Bardzo się lubicie i można powiedzieć, że wzajemnie jesteście dla siebie atrakcyjni. Myślicie na początku, że może ta znajomość rozwinie się w coś więcej, być może w związek, który przetrwa lata. Jednak po kilku tygodniach, czasem miesiącach, nadal jest po prostu „miło”. Niby wszystko jest dobrze, prowadzicie ciekawe rozmowy, jednak jakiś wewnętrzny głos podpowiada, że to jednak nie to. Zakochanie się nie pojawia, nadal jest tylko sympatia. W głowie zaczyna kiełkować myśl, że skoro znajomość się nie rozwija, to może należałoby ją zakończyć. Jednak nadal pozostają wewnętrzne dylematy dotyczące tego, jak to zakomunikować drugiej stronie. Cały artykuł można przeczytać tutaj.