Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie rozmowa ze znajomą, która usłyszała od swojego eks, że jeśli chce być kiedyś znowu w związku, to powinna być bardziej miła. Tak – miła. Pomyślałam sobie, ale jak to, czy kobietę definiuje bycie miłą? Początkowo jego komentarz wzbudził w nas krytykę, ale potem nadeszła mnie refleksja, że coś w tym jest. Po rozmowie z kilkoma panami powstał ten tekst. W rozmowach z mężczyznami na temat pożądanych cech u partnerek pojawiła się kwestia tego, że kobiety powinny być ciepłe, sympatyczne, rodzinne i… miłe. Na ogół, kiedy ktoś mówi „miła”, to utożsamiamy to z umiejętnością, której dziewczynki uczone są od dzieciństwa, a więc bycia miłymi i grzecznymi. Później przypominam sobie książkę Ute Ehrhardt „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą” (serdecznie polecam paniom). Co nie znaczy, że niegrzeczne nie są też czasami miłe. Przejdźmy jednak do rzeczy. Cały artykuł można przeczytać tutaj.