Dla większość ludzi bycie singlem to stan przejściowy między różnymi etapami życia. Bywa też tak, że z jakichś powodów niektórzy zostają singlami na dłużej – kilka lat, kilkanaście, a czasem i do końca życia. Dostaję maile opisujące historie życiowe ludzi, którzy przyznają, że kiedy żyli sami, w pojedynkę. Dobrze im było w tej sytuacji. Byli szczęśliwi, ale myśleli, że „coś z nimi nie tak”. „Przecież większość z nas żyje w parach, bardziej lub mniej udanych związkach. Czasem jednym przez całe życie, czasem w kilku, jednym po drugim. Zatem coś ze mną jest nie tak.” W taki sposób myślą niektórzy. Na ogół wierzą, że życie w związku dopełni im sens życia. Zdarza się jednak, że z czasem przekonują się, że historia z miłosnym happy endem jest nie dla nich, i że mimo wszystko ich życie po prostu jest dobre i są z niego zadowoleni. Cały artykuł można przeczytać tutaj.