Jedne dłużej były singielkami, inne krócej, ale same nie mają dzieci. Historia ich życia potoczyła się tak, że zakochały się i związały się z mężczyznami, którzy mają swoje dzieci. I zostały macochami. Jak im jest w tej roli i z jakimi problemami przychodzi im się mierzyć? W dzisiejszych czasach co trzecie małżeństwo się rozpada. Dane pokazują, że w wielkich miastach w Polsce nawet co drugi stały związek nie przetrzymuje próby czasu. Rodzice dzielą opiekę nad dziećmi i sami tworzą kolejne związki. Powstają rodziny patchworkowe, w których pojawiają się postacie macoch i ojczymów. Samo słowo macocha nie jest zbyt przyjaźnie brzmiące, bo kojarzy nam się z postaciami z dziecięcych bajek, w których to właśnie macochy najczęściej gnębiły dobre i piękne księżniczki. Były przedstawiane jako złośliwe, często niecnie i przebiegle, wiążące się z ojcami tychże bohaterek. Jedne były piękne, zimne i niedostępne, inne przedstawiane jako szkaradne i wredne. Wszystkie jednak były złe. Jednak dziś bycie macochą to jedna z ról, jakie pełnią coraz częściej kobiety. Jedne mają swoje dzieci, a inne nie. I dziś właśnie przyjrzymy się historiom tych, które same kiedyś były singielkami, a teraz pełnią rolę macoch. Czasem na cały etat, czasem weekendowo. Te historie są różne i różne problemy związane z tym, w jaki sposób tą macochą się zostało i w jaki sposób chce się realizować w tej roli.
Cały artykuł można przeczytać tutaj.