Zakochujemy się w sobie, jesteśmy ze sobą, wspólnie urządzamy mieszania i życie. I czasami przychodzi taki moment, kiedy związek jest na zakręcie i postanawiamy się rozstać. I czasami dostajemy rachunek za „bycie razem”. Do napisania tego tekstu skłoniły mnie obserwacje związków znajomych par i opowieści spotkanych osób o tym, w jak „ekonomiczny” sposób się rozstawały. Nie mam własnych doświadczeń tego typu, choć rozliczanie po rozstaniu – co do kogo należy i co kto zabiera – nie jest mi obce, jak każdej osobie, która w związku była i przechodziła rozstanie. Cały artykuł można przeczytać tutaj.